Armisiek, kochany Synku. To było 24 czerwca 2016 roku, kilka dni po Twoich piątych urodzinach. Byliśmy wtedy przed naszym domem w Keyham, Plymouth. Na łączce przy ulicy, chodziliśmy tamtędy do szkoły. Tam gdzie czasem latałeś helikopterem na radio…
Twoje słowa zawsze były mądre i ważne. Mówiłeś tak piękne i zaskakujące rzeczy, że aż czasami płakałem ze wzruszenia i dumy. Tym razem powiedziałeś coś tak genialnego w swojej prostocie. Powiedziałeś coś, co oddaje w stu procentach sens więzi pomiędzy Synkiem i Tatą. Genetyczne znaczenie i wagę więzi pokoleń. I jednocześnie, a nawet przede wszystkim, jest wspaniałą metaforą wielkiej, nieskazitelnej i cudownej miłości…
Obejrzyj sam. I posłuchaj:
– Tata! W Twoich oczach widać mnie!
– Poważnie?
– Tak! Naprawdę! Właśnie to widzę!
– Kocham Cię Synku…
– A powiedz mi… W moich oczach, czy widać Ciebie?!
– Tak, widać!
– …
– Kocham Cię Synku…
– Ja też Cię taaak kocham…
Bo Ciebie nie można nie kochać… :*
Kocham Cię, jak serce!
Synku!
Zadzwoń!
Napisz!
Odezwij się!
UWAGA!
Jeśli ktokolwiek ma taką możliwość, to proszę o przekazanie linka do tych wspomnień i artykułów albo wiadomo-komu, albo najlepiej od razu Armisiowi!