Posłuchaj i pobierz za darmo
lub...

2024-09-03

Małe szczęście w autobusie

Fragment powieści

„ENTROPIA”

Wracałem autobusem i płakałem. Nagle, kątem oka, zobaczyłem ich, jak biegną. Do autobusu wsiadła Nati i Aleksik! Serce biło mi jak oszalałe…

Kilka chwil wcześniej poszedłem na umówione spotkanie z dyrektorką przedszkola. Podkreślam: na UMÓWIONE spotkanie robocze dotyczące zajęć i zdrowia Aleksika w przedszkolu. Dzień wcześniej potwierdziłem je OSOBIŚCIE z sekretarką, z którą bardzo miło rozmawialiśmy w holu przedszkola. Gdy na nie przyszedłem (powtarzam – na UMÓWIONE spotkanie), dyrektorka zachowała się więcej niż dziwnie. Otóż… Otworzyła mi sekretarka i kazała poczekać. Więc czekałem. Wyciągałem właśnie teczkę z dokumentami, gdy pojawiła się pani dyrektor. Uśmiechnàłem się i powiedziałem grzecznie „dzień dobry”, ale ona zamiast odpowiedzieć, w biegu rzuciła tylko:

– Nie będę z panem rozmawiać!

Spytałem krótko:

– Nie rozumiem. Dlaczego? Przecież byliśmy umówieni…

A ona na to:

– Niech pan stąd idzie, bo wezwę policję!

Zbaraniałem.

– Ale… A to z jakiego powodu? – spytałem przerażony. Mieliśmy ustalić sprawy związane z Aleksem w przedszkolu, więc dodałem:

– Więc chciałbym chociaż pokazać Pani jeden dokument… – zacząłem, ale dyrektorka nie zatrzymując się pobiegła do gabinetu i zatrzanęła drzwi.

– To w takim razie  przekażę je Pani jakoś inaczej może… – odparłem już raczej tylko do siebie. Odwróciłem się więc  i wyszedłem z przedszkola. Chciało mi się wyć, bo bardzo liczyłem na tę rozmowę i miałem wielką nadzieję, że wreszcie zobaczę i przytulę mojego Aleksika😪😭…

Usiadłem na ławce i zadzwoniłem do przedszkola. Odebrała sekretarka. Przedstawiłem się i powiedziałem:

– Dzień dobry, tu Mirosław Wilewski, tata Aleksa… Czy mógłbym… – Ale sekretarka przerwała mi:

– Pani dyrektor nie będzie z Panem rozmawiać!

– Wie Pani… Nie rozumiem, o co chodzi… Nie rozumiem zachowania pani dyrektor. Przeciez jeszcze wczoraj umawialiśmy się, że mam przyjść dzisiaj, żebyśmy mogli porozmawiać o Aleksie, więc zupełnie nie rozumiem tego dziwnego zachowania Pani dyrektor… Aleks podobno się  moczy  i jąka, nawet prosiłem o psychologa dziecięcego na spotkaniu. Wie Pani, w jak trudnej i traumatycznej sytuacji jest mój synek. Prosiłem państwa o pomoc bo cała sprawa wyniknęła stąd, że Natalia naopowiadała w przedszkolu głupot, okłamała wszystkich. Aleksik bardzo cierpi i moim obowiązkiem jest go uratować, prosiłem i proszę o współpracę… – ale sekretarka właśnie się rozłączyła.

Załamałem się. Chciało mi się płakać. Było po dwunastej, więc pojechałem wcześniej do lekarza. Załatwiłem jedną sprawę. Miałem jeszcze dużo czasu do wizyty, więc postanowiłem wrócić do centrum i iść do mopsu po obiad. Nie planowałem tego, ale… Nie chciałem czekać tak bezczynnie. Wsiadłem w nadjeżdzający autobus.

Jechałem tym autobusem i płakałem. Nagle, kątem oka, zobaczyłem ich, jak biegną… Do autobusu wsiadła Nati i Aleksik! Serce biło mi jak oszalałe… Nie wiedziałem, co robić. Spuściłem  głowę Zacząłem szukać w plecaku czegoś dla Aleksa (bo zawsze mam!) udając, że ich nie widzę. Przed kolejnym przystankiem wstałem i zobaczyłem, że… Natalia aż się kładzie na siedzeniach, przyciska i zastrasza Aleksa, żeby się przede mną schował! Kazała się dziecku kłaść na siedzeniu i chować, żebym ich nie zauważył!😱

To było już bestialstwo Natalii… Próbowałem powstrzymać łzy… Wyprostowałem się, odwróciłem w ich kierunku i jęknąłem:

– Aleksik!… 

Mówiłem do Aleksika….Ciągle do Niego mówiłem… Głaskałem mojego Synka po raz pierwszy od kolejnych pięciu mięsięcy!!! A Natalia ciągle ściskała i zasłaniała dziecku dłonie… Głaskałem Aleksa po buzi i ciągle mówiłem  „Kocham Cię bardzo! Jestem…” Natalia ciągle zastraszała Aleksa gestami… Ale gdy Go tak głaskałem, Aleksik wyciągnął do mnie szybko swoją cudowną łapkę… I chwycił mnie za rękę….mocno ścisnął i… bardzo czule mnie poglaskał!!!❤😭❤

A tak to wszystko wyglądało:

Aleksik… Aleksinka moja kochana… Jestem z Tobą i zawsze będę. Nie odpuszczę… Kocham Cię ponad wszystko i będę walczyć o Ciebie i naszą Rodzinę, póki w żyłach krąży krew i póki jeszcze tli się we mnie życie… Wygramy!

Aleksik… Nie jesteś w stanie wyobrazić sobie,

jak bardzo za Tobą tęsknię…😱🥵😭❤🧡

Walczę o Ciebie każdego dnia,

bez wytchnienia!

Nie pozwól się okłamywać!!!😡😭🥵

Kocham Cię jak serce…❤

Jestem przy Tobie!!!

Ból…

Jeśli ktokolwiek chciałby wesprzeć mnie w mojej walce, albo chciałby pomóc mi przetrwać lub po prostu postawić mi kawę,

może mnie wesprzeć tutaj:

Dziękuję!